Po wielu przygotowaniach wsiedliśmy do naszego domku na kółkach czyli kampera Fiat Ducato rocznik 1992 i wyruszyliśmy w podróż do słonecznej Italii.
Na początku musieliśmy się trochę przyzwyczaić do jego specyfiki: głośniejszy i wolniejszy niż klasyczna osobówka. Inaczej się rozplanowuje podróż jak się jedzie max. 80 – 90 km/h.
Droga Z Warszawy do Czeskiej granicy bezproblemowo. Jedynie za Częstochową warto pojechać na Siewierz i potem na A1 niż wlec się z Częstochowy bezpośrednio na Tarnowskie Góry, co zapodała nam nawigacja 🙂
Ostatnie tankowanie w Polsce jest możliwe na stopie Mszanie
Przez Czechy jedziemy nie zatrzymując się jak najkrótszą trasą Ostrava – Olomouc – Brno – Mikulov – Drasenhofen.
Na granicy Austriackiej dłuższa przerwa na nerwowe ustalenie czy kamper podlega plakietkom ekologicznym czy nie, od tego zależała dalsza trasa przejazdu przez Austrię.
Następnie nocleg przed Wiedniem na Raststätte A5 Süd Hochleiten.
Następnego dnia rano wyjazd z zamiarem osiągnięcia pierwszego celu we Włoszech.
Trasa wiodła przez Wiedeń, a następnie by było ciekawiej odbiliśmy na A6 i troche okrężną trasą dojechaliśmy do granicznego Arnoldstein.
Pierwszy kamping we Włoszech to Camping Castel San Pietro. Uroczy kamping koło zamku w Veronie.
Trasa Warszawa – Verona zajęła nam 2 dni po kilkanaście godzin podziwiania pięknych widoków.